Zaaferowana remontem w domku nie mam czasu posta napisać, mam nadzieję, że czytelnicy zrozumieją :D
Ale tak jak powyżej w temacie, nie o remoncie tu ma być mowa ale o ramadanie, który trwa już dwa tygodnie. Na wikipedii można znaleźć, że "Ramadan (po arabsku: رمضان, ramaḍān – per., paszto i czecz. ramzan; tur. ramazan) – dziewiąty miesiąc kalendarza muzułmańskiego. Dla muzułmanów jest święty, gdyż w tym miesiącu rozpoczęło się objawianie Koranu – archanioł Gabriel (arab. Dżibril) ukazał się Mahometowi, przekazując kilka wersów przyszłej świętej księgi islamu.
Podczas trwania ramadanu od świtu do zmierzchu muzułmaninowi nie wolno spożywać żadnych pokarmów i nie wolno pić żadnych napojów. Ostatni posiłek przed kolejnym dniem postu jedzą przed świtem, w momencie kiedy usłyszą wołanie do porannej modlitwy, powstrzymują się od dalszego jedzenia i picia. W ramadanie muzułmanie zwykle spożywają dwa posiłki – iftar po zachodzie słońca oraz suhur przed świtem."
A jak ramadan wygląda w Algierii?
Zamknięte w dzień restauracje, tętniące za to życiem w godzinach wieczornych i nocnych. Meczety przepełnione, z braku miejsca ludzie modlą się na ulicy. Atmosfera świąteczna wyczuwalna w powietrzu. Coś niesamowitego ;) Od godziny ok 14 ludzie na ulicach robią zakupy na wieczorny posiłek "iftar". Kobiety w domu zaczynają przygotowania. Algierskie domy wypełniają się różnymi zapachami. Obowiązkowym daniem ramadanowym jest zupa Shorba (coś podobnego do naszej pomidorówki). W telewizji pokazywanych jest więcej rozważań na temat religii, recytacje koranu itp. Palący muzułmanie zazwyczaj na czas postu odstawiają nałóg. Wieczorny posiłek Algierczycy spędzają raczej z rodziną.
W czasie ramadanu pozdrowienie "Salam alejkum" często zastępują "Saha ftorkum".
Na stole podczas ramadanowej kolacji nie może zabraknąć mleka i daktyli - dają siłę na cały dzień.
Posiłek można zacząć spożywać, gdy usłyszymy athan modlitwy Maghrib (jest to ok godz 20.).
Wszystkim poszczącym, wytrwałości!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A do shorby obowiązkowo bourak. :D
OdpowiedzUsuńPyszności jak dla mnie. :D
I jeszcze takie fajne ciacho z migdałami i miodem, a na górze ma takie jakby włoski. :D Nie mam pojęcia jak to się nazywa. :D
A dziś na śniadanie mamy couscous z rodzynkami. :D
Pozdrawiam.
Fakt, bourak musi być :D I u mnie na stole gości, co prawda w Polsce ale też jest :D
OdpowiedzUsuńZalinkuję Cię do siebie. :)
OdpowiedzUsuńAnnie czy masz na myśli baklawę?
OdpowiedzUsuń