;)

poniedziałek, 5 lipca 2010

Długa nieobecność.

Mojej długiej nieobecności chyba nic nie może usprawiedliwić :P Ale to wszystko dlatego, że sesja, walka o kartę czasowego pobytu dla męża, i wielka, ogromna wręcz tęsknota za Algierią i jej jednym mieszkańcem ;) Nadchodzą wakacje, ten tydzień jeszcze mam praktyki z uczelni. Za 2 tygodnie prawdopodobnie zjedzie mój ukochany ;) Mówię "prawdopodobnie" bo do końca nikt nie wie jak z tym jest :P

Chciałabym tym razem zmienić odrobinę konwencję bloga, i nie opisywać tego co się działo dzień po dniu, ponieważ zwyczajnie już nie pamiętam ;) Postaram przybliżyć się pojedyncze sytuacje, jakieś problemy typowo "algierskie" :P

Pozdrawiam ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz